środa, 25 maja 2016

Przyjazd do Ames

I wreszcie nadszedł dzień, w którym dotarliśmy na Uniwersytet Stanowy Iowa w Ames! Po 7-godzinnej podróży autokarem z Chicago wyszliśmy na prażące słońce, gotowi zarejestrować się i trafić do miejsca zakwaterowania. Gdy to już się udało, wreszcie mogliśmy coś zjeść! I to nie byle co, bo stołówka jest świetnie urządzona i pełna różnorodnych posiłków do wyboru - dla każdego się coś znajdzie, zaczynając od pizzy, frytek czy kanapek na ciepło "zrób-to-sam", a kończąc na sałatkach, owocach czy lodach i ciastach.
Po obiadokolacji udaliśmy się na zwiedzanie kampusu. Najpierw odwiedziliśmy skrzynię z naszą scenografią, by zbadać jej stan. Wszystko dotarło w całości, jedynie drzwi wymagają kilku poprawek, jak przy każdym ich transporcie.






Po obejrzeniu scenografii ruszyliśmy piechotą z powrotem do naszego akademika, gdzie mieszkaliśmy. Dużą część naszej trasy stanowiły parki, gdzie aż roiło się od wiewiórek i śledzących nas królików.
Wiele więcej zdążyć nie zrobiliśmy, bo wszyscy padali z nóg.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz