niedziela, 28 maja 2017

Co za noc!!! - Podwójne zwycięstwo

Mamy to!!! Nagroda Ranatra Fusca za wybitną kreatywność oraz Mistrzostwo Świata! Iskierki zostały wywołane na scenę dwa razy, by odebrać te zaszczytne nagrody. I w pełni zasłużenie, naszym skromnym zdaniem. Ale zacznijmy dzień od początku.
Podczas gdy część naszej grupy pojechała na drugi koniec kampusu kibicować innym polskim drużynom, nasze Omery pracowały nad ostatnimi poprawkami przed przedstawieniem. Na szczęście wszystko się trzymało kupy i działało sprawnie. Następnie scenografia została przetransportowana do budynku, w którym mieli występ.






Chwilę czekaliśmy na swoją kolej, przyjmując w tym czasie wyrazy zachwytu i zaskoczenia od przechodzących widzów. Widać było wyraźnie, że są pod wielkim wrażeniem.
W końcu doczekaliśmy się rozmowy z sędziną sceny, która przebiegła bez większych problemów. Stosunkowo niewielka znajomość języka przez drużynę nie była problemem, bo mieliśmy ze sobą tłumaczy :)
A potem wszystko potoczyło się szybko. Iskierki weszły na scenę, zaprezentowały się niesamowicie, tak że szczęki wszystkim poopadały i jeszcze długo były zbierane z podłogi. Sędziowie tak się zachwycili, że zaczęli pytać, czy mogą dostać jakiś rekwizyt albo kawałek dekoracji na pamiątkę.
Część dekoracji, która była zdecydowanie za duża, żeby ją przewieźć, została z pewną satysfakcją brutalnie zniszczona przez samą drużynę. Resztę zabraliśmy ze sobą, mając nadzieję część przywieźć ze sobą do Polski, a drugą część powymieniać na imprezie po gali.






A potem... no właśnie! Ogłoszenie wyników! Z napięciem wsłuchiwaliśmy się, kiedy były ogłaszane kolejne miejsca i nagrody. I gdy dotarliśmy do nagrody Ranatra Fusca... Jest! Wyczytano naszą drużynę! Radość ogromna, chaotyczny bieg na scenę, by odebrać medale, potem szybka fotka, potem kolejna, z Omerem i bieg z powrotem na trybuny. Uff... To teraz spokojniej możemy siedzieć. To jest – do odczytania pierwszych miejsc, bo o to nagle nasza drużyna zostaje wyczytana po raz drugi! Jeszcze większa radość, może nawet odrobina niedowierzania. „WOW! Jesteśmy Mistrzami Świata!”. Z powrotem na scenę, tym razem po puchar! I znowu na trybuny, witani głośnymi okrzykami polskiej reprezentacji. Zachwyty, gratulacje. Dużo, dużo pozytywnych emocji.


Zapewne warto jeszcze wspomnieć, że dzień się na tym nie skończył. Po Gali odbyła się jeszcze impreza, a której wymienialiśmy część naszej dekoracji na koszulki i piny z różnych krajów czy stanów. Poznaliśmy też trochę nowych ludzi, którzy wypytywali nas, jak długo pracowaliśmy nad naszą scenografią i jak właściwie są zrobione.


Po imprezie, wciąż pełni emocji, wróciliśmy do akademika, by spakować walizki, wziąć prysznic i ewentualnie chwilkę się przespać. A już niedługo przyjedzie po nas autokar i ruszamy w nieznane!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz