czwartek, 10 marca 2016

Przed Eliminacjami - wywiad ze starszą drużyną

W wirze przygotowań do sobotnich występów starsza drużyna znalazła chwilę, by odpowiedzieć na kilka pytań. A oto ich odpowiedzi:




Nad czym najlepiej Ci się pracowało?

Zuzia: Hmm... Zdecydowanie łańcuchy! Od zeszłego tygodnia lutowanie to moja nowa miłość (oczywiście zaraz po taśmie klejącej). Bardzo satysfakcjonujące było również szycie stroju dla naszego rudego komentatora.

Inka: Serca! Baardzo satysfakcjonujące zajęcie, jako że są rezultatem pracy niemal całej drużyny, a ja akurat miałam przyjemność pracować nad częścią artystyczną. I nieskromnie mogę powiedzieć tyle - zachwycają!

Monika: Najlepiej mi się chyba pracowało nad jedną częścią latarni. Było to niezwykle przyjemne i zadziwiająco łatwe (aż się boje,  że zrobiłam coś nie tak...).

Jonatan: Najbardziej podobało mi się tworzenie scenografii. Było to w części techniczne, a wczęści artystyczne, więc dokładnie to, w czym czuje się najlepiej.

Staszek: Najlepiej pracowało mi się nad drzwiami, ponieważ była to praca najbardziej niecodzienna, a ponadto miałem wtedy bardzo dobry kontakt z drużyną i praca szybciej mijała mi na wspólnej rozmowie i żartach.

Kacper: Pióra (Inside Joke)

Jaki aspekt waszego przedstawienia podoba Ci się najbardziej?

Zuzia: To bardzo proste pytanie- technologia i muzyka. W końcu mamy w drużynie kogoś, kto jest w stanie sprawić, aby coś się świeciło albo ruszało bez pomocy naszych rąk, cudowne uczucie! Co do muzyki... cóż, jeżeli ktoś śledzi nasze poczynania, to doskonale wie, że piosenki to nie nieodłączny aspekt naszych przedstawień. Muszę przyznać, że w tym roku dobór podkładu jest zdecydowanie przecudowny.

Inka: O tak, technologia! Do tej pory nawet nie wiedziałam, że niektóre rzeczy są możliwe, w każdym razie domowym sposobem. Poza tym zakończenie, którego oczywiście nie mogę wam zdradzić. Ale jest świetne!

Monika: Podobają mi się wszystkie nasze piosenki,  bo jak zawsze wyszły nam znakomicie.  Fajne są także stroje naszych zwierząt. Jestem z nich niesamowicie dumna.

Jonatan: Bardzo lubię piosenki i sytuacje, w których się one pojawiają. Uważam, że bardzo dobrze pasują one do naszego przedstawienia i na pewno są jego bardzo ważną częścią.

Staszek: Chyba najciekawszym aspektem naszego przedstawienia jest różnorodność charakterów postaci, a zarazem ich głębokie połączenie przywodzące na myśl wiele refleksji odnośnie rzeczywistego świata.

Kacper: Piosenka Victorian Vigilante.

Najlepsze wspomnienie z czasu spędzonego z drużyną?

Zuzia:  Nie jestem pewna, czy wybranie najlepszego wspomnienia jest w ogóle możliwe, jednak szczególnie w pamięć zapadł mi wieczór, którego to szyłam kostium dla jednego ze zwierząt. Siedzieliśmy u Cioci chyba do 24 a nasze poczucie humoru staczało się coraz niżej z każdą kolejną minutą. Skończyło się tak, że przez ostatnią godzinę byłam jedyną osobą która na prawdę pracowała- reszta siedziała dookoła mnie i rzucała wybornymi żartami. Cudownie.

Inka: Zacznijmy od tego, że najlepszego wybrać się nie da. Po prostu za dużo tego! Ale do moich ulubionych należy moment, w którym po raz pierwszy układaliśmy i "testowaliśmy" naszą choreografię. Kilka osób było bliskich uduszenia się ze śmiechu i to było piękne.

Monika: Prawie każda minuta spędzona z drużyną jest wspaniała,  lecz chyba najbardziej utkwi mi w pamięci moment,  gdy przerabialiśmy spokojną piosenkę na wersję Behemotha.  Tak po prostu,  chociaż nie było nam to niczego potrzebne.  To chyba ten czas,  gdy jesteś tak padnięty,  że nie masz nawet siły być zmęczonym i zwyczajnie Ci odbija.

Jonatan: Kiedy akurat mieliśmy przerwę w pracy, wychodziliśmy do Escape-roomu. Była to naprawdę świetna zabawa, wzmacniająca więzy w drużynie.

Staszek: Trudno jednoznacznie określić moje najlepsze wspomnienie, gdyż każda chwila spędzona z drużyną była niesamowitym przeżyciem. Z drugiej strony jednak można spróbować wyodrębnić ten jeden moment kiedy ktoś próbuje pierwszy raz przymierzyć niegotowy strój, lub pierwszy raz zaśpiewać swoją piosenkę

Kacper: Głębokie suchary Ingi (Inside Joke nr.2 - przyp. Inka)

Jak się czujesz przed sobotnimi Eliminacjami?

Zuzia: A jak mam się czuć?! Za każdym razem, kiedy uświadamiam sobie, że to już za kilka dni, przechodzi mnie dreszczyk ekscytacji- w szczególności, gdy akurat niechcący sięgam pamięcią do emocji, jakie panują na Gali. O boru, no i stało się. Ma dziwne wrażenie, że zasypianie w przeciągu tego tygodnia będzie bardzo uporczywe.

Inka: Staram się o tym nie myśleć. Serio, eliminacje są o wiele bardziej stresujące niż jakikolwiek egzamin, który do tej pory zdawałam (a trochę tego było...). Połączenie ekscytacji i strachu, zmieszane z radością, że wreszcie będziemy mogli pokazać nasze dzieło!

Monika: Czuję się dobrze,  nawet zbytnio nie stresuje mnie ogrom pracy,  który jeszcze jest przed nami.  Co jak co,  ale czwarty rok z odyseją robi swoje ;)

Jonatan: Czy jestem zestresowany? Trochę tak. Kto w końcu by nie był... Jednak uważam ,że zrobiliśmy co w naszej mocy by uczynić nasze przedstawienie jak najlepszym, a będzie jak będzie :)

Staszek:  Jedyne uczucie które wiąże z eliminacjami, to uczucie tego co będę robić po eliminacjach, gdyż doświadczenie pokazało mi, że nie warto się na zapas martwić czy niecierpliwić. Moim zdaniem włożyliśmy taki trud w przygotowania że wszystko uda się i jedyne co zostało do zrobienia to trzymanie przez was kciuków.

Kacper: Wyrewolwerowany rewolwerowiec wyrewolwerował wyrewolwerowanego rewolwerowca wyrewolwerowanym rewolwerem. (Do interpretacji własnej - przyp. Inka)

Na co liczysz/masz nadzieję na Eliminacjach?

Zuzia: Chyba nie wypada mi odpowiadać "na zwycięstwo", prawda? Ale oprócz tego, oczywiście liczę również, na to, że te eliminacje będą tak samo pozytywne i ekscytujące jak każde poprzednie! Nie mogę się doczekać!

Inka: Mam nadzieję, że sędziowie docenią naszą pracę i poznają się na naszym humorze! A oprócz tego, że będziemy dobrze się bawić, przeżyjemy jakoś Galę i świetnie poradzimy sobie ze spontanem! :)

Monika: Nie wiem po co to pytanie,  bo to jasne,  że liczę na awans na Finały Ogólnopolskie w Gdyni. Gdyby nam się nie udało byłoby mi bardzo smutno.

Jonatan: Oczywiście na przejście dalej:) Mam nadzieję że nam się uda, jednak już teraz była to wspaniała przygoda, więc nie będę się 'wściekał' jeśli nie przejdziemy do Gdyni.

Staszek: Na eliminacjach liczę na dobrą zabawę, dobrze spędzony czas, szczęście członków drużyny z dobrze wykorzystanego czasu, wspaniałą widownię i coś do jedzenia i picia.

Kacper: Liczę na dobrą zabawę w towarzystwie moich najlepszych przyjaciół z drużyny.
A podsumowując to pingwin lodowy pingwin, pingwin lodowy pingwin, pingwin lodowy pingwin, pingwin lodowy pingwin, pingwin lodowy pingwin.

Bonusowo wypowiedź jednej z naszych trenerek, Asi: Lubię na Was patrzeć jak w tym roku pracujecie i się nawzajem dopingujecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz