niedziela, 5 kwietnia 2015

Z czym się je Odyseję?


Mniej-więcej na dziesięciu moich znajomych, którym opowiadam o Odysei Umysłu, jeden wie, co mam na myśli, a pozostali patrzą się na mnie jak na kosmitę (no, przynajmniej tylko patrzą, a nie próbują zamknąć w jakimś laboratorium i pokroić). W związku z tym postanowiłam poświęcić chwilę i opowiedzieć z mojej perspektywy, na czym to polega i dlaczego przez pewien czas nie widują nas w szkole. Bardzo ogólnikowo mówiąc, całość możemy nazwać konkursem twórczego myślenia. Ale co stoi za tym terminem? Jeśli jesteście ciekawi, przeczytajcie poniżej!


Mogłabym tu pisać o tym, jak Odyseja zawędrowała do Polski, jak w ogóle powstała w Stanach i skąd wzięła się cała idea, ale zapewniam was, że te informacje znajdziecie na oficjalnej stronie (odyseja.org), ja natomiast, nie umniejszając wagi tych faktów, wolę opowiedzieć o tym, co dzieje się teraz. Ale zacznijmy od początku.

Zbierz grupę ludzi

Do tanga trzeba dwojga, a do Odysei drużyny złożonej z 5 do 7 członków. Mogą oni pochodzić z jednej szkoły, mogą być rodzeństwem, a mogą być nawet sobie obcy - nie ma znaczenia, skąd się pojawili, bo odtąd łączy ich wspólny cel - jak najlepsze rozwiązanie postawionych przed nimi problemów. A właściwie, jak głosi jedna z przewodnich myśli konkursu, wyzwań.

Wybierz swój problem

Tak, tak, miałam na myśli wyzwanie. Chociaż zgodnie z oficjalnym określeniem, nazywamy to Problemem Długoterminowym. Masz pięć różnych możliwości, w tym zazwyczaj jedno typowo techniczne, jedno typowo artystyczne, dwa mieszane oraz balsę. O tej ostatniej wspomnę jeszcze później. Każdy Problem ma swoje założenia, do których absolutnie trzeba się dostosować. Może być to na przykład wymóg pojawienia się konkretnej postaci albo rekwizytu, tańca czy piosenki. Każdy z Problemów różni się pod tym względem, więc warto dobrze się zastanowić, który najbardziej pasuje drużynie i realnie ocenić, co jesteście w stanie zrobić - chociaż kto wie, może kryjecie w sobie ukryte talenty, które potrzebują odpowiedniego bodźca, żeby je wyzwolić? A, jest jeszcze jeden "haczyk" - z rozwiązaniem problemu trzeba zmieścić się w 8 minutach.

Ciężka praca popłaca

Teraz czas, by nad wybranym przez siebie zagadnieniem popracować. Wymyślić jakąś niestworzoną historię, ubarwić ją zabawnymi dialogami i świetną scenografią, po czym ruszać na Eliminacje! Ale! Żebyście nie myśleli sobie, że to takie hop-siup i do przodu. Żeby trzymać poziom i mieć realne szanse na osiągnięcie czegoś, trzeba poświęcić całe miesiące na dopracowywanie wszystkich szczegółów. No, chyba że tak jak my, dobrze pracujecie pod presją czasu, ale nawet w takim wypadku lepiej zacząć jak najwcześniej, bo niektórych rzeczy po prostu nie da się zrobić szybko.

Uwaga! Spontan!

Żeby nie było zbyt prosto, oprócz Problemów Długoterminowych, pojawiają się również Problemy Spontaniczne. I nie myślcie sobie, do nich też należy się przygotować! Spontan zasadniczo polega na tym, że wchodzisz do pokoju i nie wiesz, co cię tam czeka. Dopiero na miejscu poznajesz polecenie i masz kilka minut na wypełnienie go w taki czy inny sposób. Problemy Spontaniczne dzielą się na trzy kategorie: słowne, manualne i słowno-manualne. Te pierwsze zazwyczaj polegają na dokończeniu zdania, ułożeniu jakiegoś zdania związanego z podanymi wyrażeniami, czy też odpowiedzeniu na pytanie. Przy drugich budujesz wieże, mosty, rzucasz piłkami albo komunikujesz się bez słów. Ostatnie jest, jak sama nazwa wskazuje, połączeniem dwóch pozostałych. Często polega na stworzeniu czegoś, a potem opowiedzeniu o tym bądź ułożeniu historyjki z użyciem podanych przedmiotów. Ale to oczywiście nie wszystkie możliwości. By być gotowym na rozwiązanie Spontana trzeba ćwiczyć nie tylko z samym sobą, ale również z całą drużyną, szybkie, niestandardowe myślenie i umiejętności współpracy.

Eliminacje? Finały? O co chodzi?

Konkurs dzieli się na etapy. Pierwszym z nich są Eliminacje Regionalne, które odbywają się w kilku polskich miastach. To tam zjawiają się wszystkie drużyny, które się zgłosiły i po raz pierwszy prezentują swoje rozwiązania. Oceniane są według podanych wcześniej kryteriów i tylko najlepsi docierają dalej. Co z pozostałymi? No cóż, niestety muszą wrócić z niczym, ale to nie powód do zmartwień, bo jestem pewna, że i tak świetnie się bawili! Poza tym, w Odysei Umysłu każdy jest zwycięzcą! Tak czy inaczej, drużyny ocenione jako najbardziej kreatywne, o największej liczbie punktów, wyjeżdżają na Finał Ogólnopolski do Gdańska. Tam, przez dwa dni, występują najlepsze drużyny z całego kraju. Odwiedzając Filharmonię, gdzie odbywa się cała "impreza" możecie ujrzeć cuda, o jakich wam się nie śniło! Ale to jeszcze nie jest ostatni etap zmagań! Bowiem zespoły, które najlepiej wypadły w Gdańsku podróżują dalej, by dumnie reprezentować Polskę na Finałach Światowych w USA! No, oczywiście muszą w tym celu zebrać odpowiednie fundusze, ale wierzę, że dzięki pomocy innych ludzi wszystko jest możliwe! (No, to wiecie co robić, nie?)

Laury dla zwycięzców

Serio, zupełnie nie rozumiem, czemu wszyscy pytają mnie o nagrodę? Nagroda? A po co to komu? Owszem, w Odysei nie ma żadnej materialnej nagrody, nie dostajemy niczego, co moglibyśmy pomacać. No, dobra, może puchar, ale wiem, że nie o to wam chodzi. Tak czy inaczej, największą nagrodą za całą naszą pracę jest satysfakcja. To i fakt, że zostaliśmy docenieni przez innych ludzi, którzy oglądając nasze rozwiązanie Problemu Długoterminowego czy też patrząc jak działamy podczas Spontana pomyśleli sobie "Wow, to jest naprawdę niezłe!"

I tym chciałam skończyć swoje przemyślenia, ale nie dajcie się zwieść, to nie wszystko, co można powiedzieć o Odysei Umysłu - jest to bowiem przygoda, którą trzeba przeżyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz